Drogeryjne półki uginają się od kolorowych butelek z pachnącymi płynami do kąpieli. Kuszą wyszukanymi kształtami fiolek, barwnymi etykietami oraz obietnicami relaksu. Jeśli jednak zagłębimy się dokładnie w ledwie dające się rozczytać listy składników… cała sprawa nie wygląda już tak różowo.

Jeśli więc mamy chwilę czasu oraz niezbędne komponenty takie jak soda oczyszczona czy kwasek cytrynowy, wspaniale odprężająca kąpiel bez elementów budzących wątpliwości jest w zasięgu ręki. Co więcej, samo przygotowanie kąpielowych kul, serduszek czy gwiazdek zapewni wspaniałą zabawę także najmłodszym członkom rodziny.

No to zaczynamy.

Do wykonania moich pierwszych kul użyłam następujących składników:

1 szklanka sody oczyszczonej - do kupienia tutaj

0,5 szklanki kwasku cytrynowego - do kupienia tutaj

2 łyżki białej glinki

kilka łyżek oleju kokosowego w formie płynnej - można zastąpić np. olejkiem ze słodkich migdałów

opcjonalnie barwnik spożywczy - u mnie w proszku, różowy. Gdy użyjemy kolorowej glinki, kule będą zabarwione bez konieczności użycia barwników spożywczych.

olejek eteryczny - u mnie fiołkowy

odrobina wody destylowanej - najlepiej dozowana delikatnie spryskiwaczem lub atomizerem

ceramiczna miska

formy do kul kąpielowych

W ceramicznej miseczce mieszam w pierwszej kolejności suche składniki czyli sodę oczyszczoną, kwasek, glinkę oraz barwnik. Następnie dolewam olej kokosowy i około 20 kropli olejku eterycznego. Wody destylowanej użyłam bardzo niewiele, aby kule się nie rozpadły czy nie zamieniły w placek.

Sprawnie mieszamy ze sobą składniki, na tyle by można było uformować zwartą kulę.

Należy pamiętać, że kąpieli z użyciem tak przygotowanych kul zażywamy już po prysznicu, umyciu się.

Miłej zabawy!

Ładownie...